Jak schudnąć na kwarantannie, w domu?

Teoretycznie, odchudzanie na kwarantannie powinno być proste – masz więcej czasu, możesz samodzielnie przygotowywać jedzenie, a dzięki treningom w domu oszczędzasz czas. W praktyce jednak pokus jest zbyt wiele. Słodycze cicho „mówią” do ciebie z szafki, a Netflix po raz kolejny sam się włączył. Jak to przerwać i w końcu zacząć działać?

Jak schudnąć, siedząc w domu?

Gdy chcesz schudnąć, ciągle słyszysz, że powinnaś ustalić sobie cele, które obowiązkowo muszą być: skonkretyzowane, mierzalne, osiągalne oraz określone w czasie. I chociaż często ma to przełożenie na praktykę, w tym wypadku radzimy, żebyś zapomniała o tych zasadach. Dlaczego? Ze względu na obecną sytuację, i tak pewnie jesteś przebodźcowana, żyjesz w stresie, nawet jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy. Cel, jakim jest schudnięcie, to kolejny stres dla organizmu.

Na czym więc się skupić? Na kształtowaniu nawyków. Postaraj się ćwiczyć przynajmniej przez 15 min dzienne, unikaj słodyczy, zbyt częstego zamawiania jedzenia do domu. Możesz stworzyć listę nawyków (np. pij X l wody dziennie) i do każdego przygotować tabelkę, w której będziesz odhaczać kolejne dni zakończone sukcesem. I nie martw się małymi potknięciami. Chodzi o wykształcenie zdrowych nawyków, które w konsekwencji doprowadzą cię do twojego upragnionego celu.

Nie wiesz, jakie nawyki wprowadzić? Co wspomaga odchudzanie w domu czytaj na szczuplejsza.pl, dzięki temu dowiesz się, że warto pić zieloną herbatę, wodę urozmaicić plasterkiem ogórka oraz częściej dodawać aromatycznych przypraw do potraw, które przyśpieszają metabolizm. Widzisz? To wcale nie musi być trudne.

Dieta na kwarantannie

Podstawy już znasz, teraz czas na konkretne wskazówki. Jak sobie pomóc podczas odchudzania? Na początku wyeliminuj z domu wszystkie niezdrowe przekąski, słodycze, które „mówią”. Oczywiście, nie wyrzucaj jedzenia – daj rodzinie, sąsiadom, kolegom w pracy. Następnie zaplanuj posiłki na cały tydzień i na ich podstawie przygotuj zakupy. Do sklepu jedź… najedzona. To popularna rada, która po prostu się sprawdza. I kup tylko to, co jest na liście. Potem przez następny tydzień nie chodź do sklepu i problem kalorycznych przekąsek sam się rozwiąże.

Gotując zdrowo, też można tyć – wystarczy, że będziesz zjadać więcej kalorii, niż potrzebujesz. Dlatego radzimy, aby przynajmniej przez jakiś czas je liczyć. Pomoże ci w tym jedna z wielu aplikacji na telefon. Dzięki temu uświadomisz sobie, ile NAPRAWDĘ w ciągu dnia zjadasz. Wtedy każda łyżka oliwy zacznie mieć znaczenie.

Ciekawym pomysłem jest skorzystanie z jednego z darmowych, gotowych jadłospisów na cały tydzień, które udostępniają znane dietetyczki. Może ci się spodoba i weźmiesz pod uwagę współpracę indywidualną z nimi?

Bazą twoich posiłków niech będą warzywa. Teraz o to nie trudno, w sklepach są już szparagi, botwinka czy bób – kto by się im oparł, prawda? Codziennie przygotuj sobie też karafkę wody (może być z dodatkami smakowymi jak wspomniany ogórek i cytryna). W ten sposób będziesz kontrolować, ile pijesz.

Treningi w  domu

Wiele osób, po zamknięciu siłowni i klubów fitness, zrezygnowało z ćwiczeń, bo nie lubi trenować w domu. Jednocześnie, gdy ograniczasz wychodzenie z domu, pozbawiasz się aktywności spontanicznej, która dotychczas prawdopodobnie trzymała cię w ryzach.

Dlatego, zamiast skupić się na minusach ćwiczeń w domu, pomyśl o plusach. Nie tracisz czasu na dojazdy. Jak ci się trening nie spodoba, możesz go w każdej chwili zmienić. I wybrać taki czas, jaki ci odpowiada. Wystarczy mata i trochę chęci. Nie musisz od razu odpalać tabaty czy ćwiczeń HIIT. Możesz zacząć od treningu wzmacniającego, lekkiego cardio, albo po prostu – jogi. Nie po to, żeby spalić mnóstwo kalorii, ale zadbać o zdrowie, rozruszać trochę mięśnie.

Twoją wymówką są sąsiedzi mieszkający na dole? Mamy „złą” wiadomość – w internecie znajdziesz mnóstwo zestawów ćwiczeń „bez tupania”, właśnie dla osób w takiej sytuacji jak ty.

Codziennie wykonuj jeden trening, nawet krótki. Może nie schudniesz od razu, ale też nie przytyjesz, a to jest chyba najtrudniejsze na kwarantannie...